Mieczysław Nowakowski zapisał się w historii polskiego łucznictwa jako trener wielu wybitnych zawodników. Pracował w warszawskich klubach Łączność, Marymont, Syrena. Pod jego okiem trenowali i osiągali sukcesy tacy zawodnicy jak Tomasz Leżański – olimpijczyk, uczestnik Igrzysk w Monachium, wielokrotny rekordzista Polski, zdobywca indywidualnie srebrnego medalu podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Atenach w 2004 r. oraz zespołowo srebrnego medalu w 1996 podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Atlancie oraz Ewa Zalewska mistrzyni Polski z 1961 r. i Irena Ulatowska znakomite łuczniczki, kilkukrotne zdobywczynie zespołowego mistrzostwa Polski. W 1969 roku Irena Ulatowska zdobyła wraz z Marią Mączyńską i Hanną Brzezińską zespołowo trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w U.S.A.
W latach sześćdziesiątych jako trener prowadził Marię Mączyńską, mistrzynię świata z 1967 r. w wieloboju indywidualnym, olimpijkę z Monachium gdzie zajęła szóste miejsce, dziewięciokrotną rekordzistkę świata, sześciokrotną mistrzynię Polski. Ta znakomita zawodniczka zmagała się przez lata z wieloma problemami, które mimo uporu i zaangażowania nie pozwalały jej sięgać po najwyższe laury. „Strzelałam przez kilka lat z lewej ręki – wspominała – gdyż nie umiałam… zamknąć lewego oka [.]. Decyzja kolegów i szkoleniowców była jednoznaczna – muszę strzelać z prawej ręki. Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. [.]. Trenowałam, ale bez przekonania. Dopiero po przeniesieniu się do Warszawy trener Nowakowski przekonał mnie, że będę jeszcze dobrze strzelać. Uwierzyłam mu.” Opłaciło się. Filigranowa zawodniczka warszawskiej Łączności i Marymontu nazywana Robin Hoodem w spódnicy stała się jedną z najbardziej liczących się łuczniczek świata i tym samym godną kontynuatorką sukcesów Janiny Kurkowskiej – Spychajowej i Katarzyny Wiśniowskiej.